czwartek, 23 grudnia 2010

"....wstaję rano, za piętnaście trzecia..." oraz "podróż koleją skraca czas"



Klasyczna scena z filmu Stanisława Barei "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz"

-Ja to, proszę pana, mam bardzo dobre połączenie: wstaję rano, za piętnaście trzecia; latem to już widno. Za piętnaście trzecia jestem ogolony, bo golę się wieczorem. Śniadanie jadam na kolację, więc tylko wstaję i wychodzę.
-No, ubierasz się pan.
-W płaszcz. Jak pada. Opłaca mi się rozbierać po śniadaniu?
-Aaa... fakt!
-Do pekaes mam pięć kilometry. O czwartej za piętnaście jest pekaes.
-I zdanżasz pan?
-Nie. Ale i tak mam dobrze, bo jest przepełniony i nie zatrzymuje się.
-He, he, he, he.
-Przystanek idę do mleczarni -- to jest godzinka. Potem szybko wiozą mnie do Szymanowa (mleko, widzi pan, ma najszybszy transport, inaczej się zsiada). W Szymanowie zsiadam, znoszę bańki i łapię EKD. Na Ochocie w elektryczny i do Stadionu, a potem to już mam z górki. Bo tak: 119, przesiadka w trzynastkę, przesiadka w 345 i jestem w domu, znaczy -- w robocie. I jest za piętnaście siódma! To jeszcze mam kwadrans -- to sobie obiad jem w bufecie. To po fajrancie już nie muszę zostawać żeby jeść, tylko prosto do domu. I góra dwudziesta druga pięćdziesiąt jestem z powrotem. Golę się, jem śniadanie i idę spać.

Fragment filmu "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz" Stanisława Barei, Scena da dworcu


Zdumiewająca praca...

Inspektor przewodów wysokiego napięcia...